niedziela, 29 lipca 2007

Jelenia Góra - turystycznie

Poniemieckie miasta mają w sobie jakiś urok...
Zapewne część Czytelników zje mnie żywcem za powyższe stwierdzenie, ale co zrobić – taka jest prawda. Niemcy wiedzieli jak budować (kiedyś – bo teraz technologie są tak samo kiepskie na całym świecie) żeby było ładnie i bezpiecznie. Czego przykładem jest Jelenia Góra.
Założony przez Bolesława Krzywoustego gród krótko cieszył się polskim panowaniem – w 1392 roku przeszedł w ręce Czech a od 1527 r. Habsburgów, Prus i – właściwie nieprzerwanie do 1947 roku – Niemiec. Tyle przekazu historycznego, i myślę, że to starczy, by zrozumieć niuanse atmosfery tutaj panującej, a także wyobrazić sobie przekrój narodowy turystów tłumnie odwiedzających to miejsce.

Dla mnie Jelenia Góra jest miastem kontrastów. Świetność przeżywała kilka wieków temu, ale kilkadziesiąt lat panowania rządów komunistycznych zniszczyły zarówno krajobraz, jak i ludzką mentalność. Wydaje mi się, że teraz miasto usilnie pracuje nad powrotem do doskonałości, ale ten żmudny i ciężki proces musi trwać jeszcze kilka pokoleń.
Dlatego są w Jeleniej Górze miejsca i zjawiska, które wprowadzają mnie w niezmierzony zachwyt, by za chwilę zobaczyć coś, co napawa mnie autentyczną odrazą. Dzisiaj o tych pierwszych, i wbrew swoim zwyczajom poświęcę notkę prawie wyłącznie obiektom turystycznym.


Ul. 1-go Maja, czyli deptak jeleniogórski.


Kościół Podwyższenia św. Krzyża...


...i jeden z historycznych nagrobków wkomponowanych w jego mury.


Zaułek.


Cerkiew prawosławna Świętych Apostołów Piotra i Pawła.




Krzyże pokutne w murach cerkwi. Proszę nie zwracać uwagi na piorunochron...


Brama Wojanowska.


Brama Wojanowska w zbliżeniu.


Jelenia Góra pełna jest pięknych detali architektonicznych. Miasto, nietknięte zniszczeniami wojennymi, zachowało mnóstwo takich niespodzianek, jak ta śliczna latarenka czy balkon poniżej.




Jeleniogórski Rynek jest jedynym na Śląsku, gdzie zachowały się oryginalne podcienie przy każdej pierzei.


Ratusz.


Tramwaj - dzisiaj punkt turystyczny. W 1967 r. zlikwidowano kompletnie i pewnie nieodwracalnie linie tramwajowe. Dziś możemy oglądać ten symboliczny wagon - zresztą, z tego co wiem, sprowadzony z Poznania :)


Rynek i piękne podcienie.


Wyż demograficzny objął też Jelenią Górę :)


Klimat miastu nadają artyści. Tych przyjeżdżających do Jeleniej Góry jest sporo. Panowie odpoczywają sobie po występach...


Fragment panoramy miasta uchwycony z pociągu. Wieża kościoła św. Krzyża, a w tle Śnieżka.


Zamek Chojnik, miejsce (jeszcze) przeze mnie niezbadane. Niżej pole gryki. Widok z pociągu.


Odrębnym tematem notki powinny być Cieplice. Kiedyś samodzielne uzdrowisko, dopiero w 1975 roku weszły w granice Jeleniej Góry. Popularne od zawsze, ale dzisiaj szczególnie, po ogólnej renowacji, zachwycają swoim pięknem. Tutaj czas biegnie zupełnie innym rytmem. Nawet na targu, który wygląda jak zaimprowizowany, jest spokojniej, niż na jakimkolwiek innym bazarze.


Plac Piastowski, pełniący role cieplickiego rynku. Poczta.


Piękne kamieniczki-wille.


Charakterystyczną cechą miast uzdrowiskowych, obojętnie, czy to Sopot, czy górski kurort, są wielkie balkony i tarasy przy każdej willi.


Kościół ewangelicki.


Upalne popołudnie na Placu Piastowskim.


Plac Piastowski. Po lewej budynek oddziału Politechniki Wrocławskiej (dawny pałac Schaffgotschów).


Rzeka Kamienna.


Zniszczony, ale wciąż piękny budynek dworca w Cieplicach.

Wszystkie fotografie są z lipca tego roku. Żałuję, że mam zawsze w Jeleniej Górze zbyt mało czasu, by dokładniej poznać mniej uczęszczane zaułki miasta, a także zamek Chojnik górujący nad Sobieszowem. Kiedyś to nadrobię, i wówczas powstanie notka jakich mało! :)
Przedsmakiem mogą być przepiękne kamienice na al. Wojska Polskiego. Najbardziej urzekł widok wielkich, drewnianych balkonów.


Zabytkowe kamienice prze Al. Wojska Polskiego.

Jak zwykle tropię też ślady przeszłości, najchętniej poniemieckie napisy. Tym razem udało mi się sfotografować tylko jeden. I jeden, zdaje się, powojenny.





W następnej notce – Jelenie Góra jakiej nie lubię, i będzie to wysoce monotematyczne...

14 komentarzy:

Dagmara Gorczyńska pisze...

Jak tam pięknie! W dzieciństwie byłam w zamku Czocha - polecam, piękne miejsce, w zasadzie jedyne, jakie stamtąd pamiętam. Jeleniej Góry chyba wtedy nie zwiedzałam, bo wszystko na Twoich zdjęciach wydaje mi się zupełnie nowe i obce. I podoba mi się! Szczególnie takie balkony ozdobne, tarasy, zaułki itd. Mam nadzieję, że drugą notkę zrobisz szybko. :D

Syrenka pisze...

Zrobię. A czy szybko... :P

Możesz nie pamiętać Jeleniej, bo jest prawie zupełnie odnowiona, przynajmniej Stare Miasto.

Tandol pisze...

Mobilizujesz mnie i zachęcasz, do zapakowania swego ciężkawego jestestwa w pociąg i zwiedzenia kilku miejsc :) Fajnie opisane miejsca i Naprawdę dobre foty, aż się chce na własnej skórze poczuć ten klimat :)

Anonimowy pisze...

No, Kochanie! Widzę, że szalejesz! Hah, aż się za Tobą stęskniłem? ;(

Za dzieciaka pamiętam, że byłem w odwiedzinach u Brata, zesłanego jak za karę do sanatorium w Cieplicach. Kraty w oknach wywarły na mnie tak ogromne wrażenie, że potem przez dobry rok nie chorowałem!! Haha!

Piękne zdjęcia, ale toż to cała TY!


Buziiiiiiiiiiiiiii :*

Syrenka pisze...

Adaś, nie wierzę, że nie wytrzymałeś roku nawet bez symulacji katarku :P

Buziaki, mój bracie w wykształceniu :P (nie całkiem...)

Anonimowy pisze...

Piękne, piękne fotki, Jelenia Góra jest miastem wyjątkowym.

Anonimowy pisze...

Jeszcze musisz poćwiczyć, żeby robić sensowne zdjęcia.

Anonimowy pisze...

Zdjecia sa naprawde dobre!! Brawo!

Anonimowy pisze...

Syrenko, już kolejny raz odwiedzam Twoją stronę i wiem, że tu jeszcze nie raz wrócę. :) Cieszę się, że opisujesz swoje wojaże, tym bardziej, że masz do tego dar. :)

A tak przy okazji- ten tramwaj stojący na rynku w Jeleniej Górze na 100% pochodzi z Poznania. Pozdrawiam!

Anonimowy pisze...

Opuszczasz się moja droga Przyjaciółko! Pisać i focić, więcej focić!

Pozdr. magiczne.blog.onet.pl

Anonimowy pisze...

Jeżeli w 1967 roku zlikwidowano tramwaje w Jeleniej Górze,to co one tam robiły w 1968 i 1969 roku?Ostatnim dniem liniowej eksploatacji był 29 kwietnia 1969 ,a po raz ostatni tramwaj po torach jechał podczas obchodów 1 Maja 1969 roku.

Museo.pl pisze...

tak, byłem tam ładnych kilka lat temu i faktycznie to trochę inny świat. pamiętam, że nawet jedzenie w restauracjach inaczej (wykwintniej) podają

Bonusy Bez Depozytu pisze...

Piękne miasto, trzeba kiedys je zwiedzić :P

sklep turystyczny pisze...

domena sklep turystyczny na sprzedaż